Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 21 kwietnia 2013

Moja Mała Lady.

    Witam wszystkich!
Dziś pokażę kolejną laleczkę która powstawała bardzo długo tzn. nie miałam pomysłu jak ją ubrać i tak sobie leżała goluśka przez ładnych kilka dni.:) W końcu padło na len w roli głównej. Zawsze wydawało mi się że len-taki "surowy materiał" pasuje tylko do takich wiejskich, rustykalnych stylów a tu okazuje się że całkiem ładnie prezentuje się na "elegancko". Ok. Dość lania wody, czas na konkrety.

 Lala, jest mniejsza niż jej poprzedniczki  bo ma około 28cm długości. Na głowie bałagan ale kontrolowany. :)Kiedy zaczynałam wszywać włos po włosie to nie wiedziałam jaki będzie efekt końcowy. Bałam się że będzie zbyt puszysto i nawet zastanawiałam się nad przycięciem włosów ale taka mi się bardziej podoba. Roztrzepana ale nie do końca. Buzię ma ręcznie wyszywaną. Zgina się w bioderkach, kolankach, łokciach i nadgarstkach. Na ubranko lali składa się dwuczęściowa sukienka tj. lniana góra ozdobiona tasiemką i spódniczka dwuwarstwowa oraz szal z białego tiulu ozdobiony mini broszką. Wszystkie ubranka można ściągać. Biodra ma przepasane ozdobnym "pasem" z perełek, koralika i zawieszki w kształcie kwiatuszka. Nóżki przewiązałam jej białą wstążką.
Zgłaszam ją na wyzwanie gościnnej projektantki z  SZUFLADY pod tytułem "Magia lalek".











P.S. Gdyby ktoś miał pomysł na imię dla Małej Lady to czekam na propozycje.
 Pozdrawiam i dziękuję wszystkim za odwiedziny.
      szalonanitka 

poniedziałek, 8 kwietnia 2013

Wiosenny motylek.

Z tęsknoty za wiosną uszyłam ostatnio motylka, takiego delikatnego, rześkiego, lekkiego. Tego "typu" motylki zawsze kojarzyły mi się z małymi istotkami z bajki "Calineczka", które mieszkały w kielichach kwiatów. Ten ma nie całe 20cm i chyba będzie podręcznym, podróżnym przyjacielem mojej córki.




   
Grupa z Craft-Szafy zaprosiła mnie do siebie jako gościnną projektantkę. Bardzo dziękuję im za to wyróżnienie, ze swojej strony zaproponowałam tego motylka na ich aktualne wyzwanie "kwiecień, plecień...".

niedziela, 7 kwietnia 2013

Rock and roll po góralsku.

Już jakiś czas temu chciałam uszyć lalę która nosiłaby ubranie z tego kwiecistego materiału. Tak jak jej poprzedniczki ma około 50cm długości, ręcznie wyszywaną buzię i bałagan na głowie.:) Jest jedna zasadnicza różnica po między tą a resztą lalek. Ta jako jedyna posiada nadgarstki. Tak sobie pomyślałam że sokoro ma mieć łokcie i kolana to czemu nie miała by mieć nadgarstków. Ubrałam ją w bluzkę i spódniczkę uszytą z pięknego materiału w góralski deseń, ręcznie szytą kurtkę ramoneskę ze skóry oraz skórzane buciki z pomponami. Oczywiście do kompletu  ma torebkę "sakiewkę" z czarnego weluru zawieszoną na czarnym rzemieniu. Dość pisania. Teraz zdjęcia.





   
szalonanitka

Torebka sowa.

  Kilka miesięcy temu kupiłam sobie piękną torebkę. Oj jak mi się podobała! Niestety bardzo szybko okazało się że to zwykłe badziewie na dodatek kupione w sieciówce. Więc postanowiłam uszyć sobie własnoręcznie torebkę taką jaka będzie mi się podobać, wygodną, z kieszonkami które pomieszczą wszystkie "potrzebne" rzeczy itd. W ten oto sposób powstała  torebka idealna- taka tylko dla mnie.:)
   Torebkę sowę uszyłam ze starej kurtki mojego mężusia a podpinkę z zimowego płaszcza wykorzystałam jako podszewkę. Do tego zamek z owej kurtki, dwa duże guziki i dwa rodzaje materiału na oczy oraz jeden guzik na dziób. Torebka ma jedną dużą kieszeń zewnętrzną a w środku są dwie kieszonki w tym jedna zapinana na zamek.











Ot, taka recyklingowa torebka. Nie wydałam na nią ani złotówki, wykorzystałam  to co miałam w domu i to jest w tym wszystkim najlepsze. Zrobić coś z niczego.
 Pozdrawiam i dziękuję że do mnie zaglądacie.
           szalonanitka